So-called idiopathic scoliosis
SKOLIOZA / SCOLIOSIS (7) Opinions - reports from parents POLISH VERSION
 
(1) So-called idiopathic scoliosis
(2) Development of scoliosis
(3) Types of scoliosis
(4) Examination in scoliosis / TESTS
(5) Old "wrong" treatment (pitfalls)
(6) New rehabilitation exercises / RESULTS
(7) Opinions - reports from parents
(8) List of lectures
(9) FOTOS / PHOTOS WYKŁADY / LECTURES
(10) Scoliosis - article
(11) Publications
(12) Others illnesses
Out Patients Clinic
(14) Scoliosis in English  English version
(15) Skoliose in Deutsch  Detush version
Letters from abroad  English version
(17) Article published in USA & Canada 2013-2021
Déformation scoliotique / France  
Scoliosis in Spanish / Escoliosis en Español 
ABC of scoliosis 1995-2007
Scientific Curriculum Vitae Tomasz Karski
Orthopedic & Rehabilitation Calendar 2024
Orthopedic & Rehabilitation Calendar 2025

Partner / książki / books:
 

(7) [Wersja polska] Opinie o leczeniu / Relacje rodziców / także ich telefony i adresy / (opisy w j. polskim) / - są podane poniżej. Są to opinie rodziców i samych pacjentów o "skoliozie" a także i o "wrodzonym zwichnięciu stawu biodrowego". Inne "jednostki chorobowe" / inne zniekształcenia i wady - opisane są w wykładach głoszonych w Polsce i za granicą. Były to wykłady: w roku 2008 - w Bratysławie, Białymstoku, Szekesfehervar, Liverpoolu, Poznaniu, Grodnie i Kairze. W roku 2009 wykłady były: na Kongresie SICOT (maj 2009) w Kołobrzegu (uczestniczyli ortopedzi z całego świata), w Pilznie (Czechy - maj 2009), w Pradze (wrzesień 2009). W roku 2010 wykłady w Bratysławie, Siebenlehn, Pecs. Dla zapoznania się z wykładami - wcześniej należy wejść do "rozdziału" - FOTOS / PHOTOS / WYKLADY / LECTURES

Opinions - reports from parents (text in Polish) on the "old" and "new" rehabilitation exercises in the therapy of the so-called idiopathic scoliosis and also about other illnesses (these informations since November 2008). In reports there are descriptions of expectations and disappointments of many children and many parents during / after the conservative therapy of scoliosis. Parents and children in the past, if the therapy was unsuccessful were informed by doctors that it was "natural (this bad) history / course of scoliosis(!?)". In our "Lublin observations" we knew that it was never "the natural history / course of scoliosis" (!!!) but "iatrogenic development of scoliosis". After old  / wrong / extensions exercises the curves of scoliosis and hump (rip prominence) were only bigger and spine only more stiff. Parents and children heard only about "surgical operations"(!) never about "prophylactics". 

Please invite the Polish People - Your friends / Your colleagues/fellows / Your neighbours in Your Country / in Your Town / on Your Street  to "the friends tea/coffee visit/meeting" and ask - to translate the text below - into English, or French, or German, or Spanish, or Russian, or Portuguese, or Italian, or Swedish, or Norwegian, or Czech, or Slovak, or Hungarian, or Chinese, or Finish/Suomen or other language. 

Believe me - it will really be a very interesting lecture ! 

Prof. T. Karski MD PhD - Former Director of  Paediatric Orthopaedic and Rehabilitation Department of Medical University in Lublin (1995 - 2009) / Poland. Address : 20-825 Lublin, Urocza Street 19 / past address: 20-093 Lublin, Chodzki Street 2, Phone 0048 / 81 / 741 56 53, Email: tmkarski@gmail.com     or     t.karski@neostrada.pl

* * * * * * * * * * * * *

Letter from Kathleen A. McHale MD, USA, 6004 Bitternut Drive, Alexandria, VA 22310, from 22 January 2008

...Dear Professor Karski,...I have shown your work (my explanation: ... it is the work about new rehabilitation exercises in the so-called idiopathic scoliosis, presented during SICOT 2005, in Istanbul)...to my patients in the United States. They think it is wonderful. Good work !...

Sincerely, Kathleen A. McHale MD / USA

* * * * * * * * * * * * *

Opinia / relacja o leczeniu skoliozy u naszej córki Natalii, urodzonej 3.05.1991. Oto nasz adres: Grażyna i Stanisław (nauczyciel WF) Jabłońscy, 37-420 Rudnik nad Sanem, ul. Generała Władysława Sikorskiego 9/7. Tel. 0048 / 15 / 8762330.

Natalia ma skoliozę I epg - podwójną, ze sztywnością kręgosłupa i z garbem. Skoliozę stwierdziliśmy bardzo wcześnie. Była leczona od 6 roku życia w miejscu zamieszkania. Wykonywała ćwiczenia "wzmacniające" czyli wyprostne (później dowiedzieliśmy się, że były to ćwiczenia szkodliwe). Wtedy ćwiczenia te doprowadziły do jeszcze większego skrzywienia. Lekarze zalecili też Natalii zwolnienie z zajęć WF. Wobec braku poprawy a nawet pogorszenia udaliśmu się do znanej Kliniki w Zxyz. Tam zalecono noszenie gorsetu. Gorset wyglądał jak pancerz. W gorsecie córka nie mogła wykonać żadnego ruchu, była kompletnie unieruchomiona. Doznała też odparzeń skóry i nie chciała gorsetu nosić. Skrzywienie nie ustępowało. W końcu lekarze tej Kliniki stwierdzili, że dziecko musi być operowane. Więc szukaliśmy pomocy gdzie indziej. No i dzięki Bogu usłyszeliśmy o Prof. Karskim. Leczenie u Prof. Karskiego rozpoczęliśmy w dniu 29.03.2005. Leczenie to trwa do dzisiaj. Cwiczenia, które zaleca Profesor są ćwiczeniami prostymi, córka wykonuje je chętnie. Efekty tych ćwiczeń widać od razu. Córka nosi również gorset ortopedyczny (lubelski). Jest on w przeciwieństwie do poprzedniego prosty, lekki, szybko się go zakłada a do zdejmowania nie jest potrzebna druga osoba. Jest również niewidoczny pod ubraniem. Córka nosi go chętnie i może w nim wykonywać wszystkie czynności. Dzięki leczeniu u Profesora Karskiego - nie tylko my jako rodzice ale również znajomi i dalsza rodzina widzimy olbrzymią poprawę i często wiele osób zadaje pytanie - po co my jeszcze leczymy córkę skoro nie widać wady. Nadmieniam, że jestem nauczycielem WF, prowadzę gimnastykę korekcyjną w przedszkolu i tam zalecam tylko ćwiczenia Profesora Karskiego.

Bardzo serdecznie dziękujemy Profesorowi Karskiemu za leczenie naszej córki. To nowe, lubelskie leczenie polecamy wszystkim. Proszę do nas dzwonić podzielimy się uwagami i wyjaśnimy jakie ćwiczenia wykonuje Natalia od 4 lat.

Grażyna i Stanisław Jabłońscy z córką Natalią -

tel. 0048 / 15 / 876 23 30

 

Uwaga autora Strony Internetowej - uzupełnienie informacji - w czasie pierwszego badania w dniu 29.03.2005 skolioza zaawansowana, addukcja pr. biodra 15/5 st, lewego 40/35 st. Skrzywienie lędźwiowe klinicznie 8 st,. piersiowe 25 st. Garb niski 20 st. z korekcja do O st. (w skłonie do prawej nogi). Kręgosłup kompletnie sztywny. Deformacja / skolioza I grupy epg. Zalecono ćwiczenia i gorset. Wszystkie ćwiczenia w tym ćwiczenia na "poręczach Trencinskich" (wg koncepcji dr Alexego Pedana/Słowacja) były systematycznie i solidnie wykonywane. Natalka każdego roku była badana 3-4 razy. W czasie badania w dniu 26.09.2009 stwierdzono - skrzywienie lędźwiowe ustąpiło, długołukowe skrzywienie lędźwiowo-piersiowe prawostronne zmalało i wynosi klinicznie 18 st. Garb 12 st. Lewa talia nieco głębsza. Barki symetryczne. Łopatki symetryczne. Deformacja żeber opisana wyżej "przeszła" w dół. Kosmetyczny wynik doskonały. Oś kręgosłupa w pozycji "stojącej wyprostnej" prawie idealna. Pozostała jedynie deformacja rotacyjna i małe uniesienie żeber w dolnej prawej części klatki piersiowej. Addukcja biodra pr. 15/5 st., lewego 45/45 st. Pacjentka chodzi na WF a na zajęciach jest w pełni sprawna. Zalecono dodatkowo karate. Zadowolona, szczęśliwa. Zdaje maturę w roku 2010 i wybiera się na Filologię Angielską (tk - 27.09.2009).   

 

*************    

 

Relacja o leczeniu wrodzonego zwichnięcia stawu biodrowego u 10 miesięcznego niemowlęcia.

Rodzice Edyta i Dariusz Morawscy - woj. radomskie - tel domowy 048 / 32 13 664

Oto relacja: Nasza córeczka Weronika urodziła się 24.09.2007. W chwili obecnej ma 1 rok i 2 mies. Po urodzeniu u dziecka stwierdzono - przymusowe, nieprawidłowe ułożenie całego ciała, kręcz szyi prawostronny, dużą deformację głowy (plagiocefalię), wrodzone zwichnięcie prawego stawu biodrowego (lekarze określali to zwichnięcie jako teratologiczne). Dziecko konsultowane ortopedycznie w dniu 25.09.2007 i skierowane do Poradni Wczesnej Diagnostyki i Rehabilitacji Dziecięcej w Rxyz, gdzie dziecko miało codziennie ćwiczenia kręczu szyi. Podczas ćwiczeń dziecko bardzo płakało a ćwiczenia nie przyniosły żadnego efektu. Następnie dziecko skierowano do Szpitala Ortopedycznego w Oxyz. Tam Profesor stwierdził "jest to najcięższe zwichnięcie jakie może być i jest wyleczalne tylko operacyjnie". Kazał opiekować się jak zdrowym dzieckiem, nic nie robić i czekać aż córka skończy 1.5 roku. Operację Weroniki planował na jesień 2008. Po rozmowie z rehabilitantem Weroniki otrzymaliśmy telefon do Prof. Karskiego. Rehabilitant powiedział, że ma telefon od rodziców, których dziecko leczono w Lublinie i że słyszał, że Profesor wielu dzieciom pomógł. Po kilku dniach byliśmy u Prof. Karskiego na pierwszej wizycie. Profesor stwierdził, że konieczne jest leczenie szpitalne i skierował dziecko do Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej UM w Lublinie. Córka była leczona 5 tyg. wyciągiem "over head" zakończone zamkniętą repozycją stawu biodrowego (te wszystkie określenia powtarzam za Kartą Informacyjną). Miała wykonaną tenotomię adduktorów, miała "zabieg doreponowania" (mimo, że Profesor Karski o tym "doreponowaniu" mówi w Polsce od 27 lat - nikt poza Lublinem tego zabiegu nie wykonuje). Zabieg "doreponowania" (inaczej "utrwalenia repozycji" uzyskanej w czasie znieczulenia) polega na umiejętnym włożeniu wielu gazików - już w opatrunku gipsowym - po wycięciu "okienka" - dla poprawienia stabilizacji głowy udowej w panewce (powtarzamy wyjaśnienia lekarzy Kliniki). Profesor powiedział nam, że dzięki temu zabiegowi - wiele setek dzieci leczonych w Lublinie przez ostatnie 27 lat (od stycznia 1982) nie musiało być operowanych. Obecnie nasza Weronika jest w aparacie Hohmanna. Ostatnio wykonane zdjęcie rtg. pokazuje dobrą repozycję głowy w panewce. A więc biodro zostało nastawione bez operacji. To bardzo nas cieszy.  Cieszy nas również sposób leczenia prawostronnego kręczu szyi. Zalecono nam - utrzymywanie głowy dziecka w stałym skręceniu w stronę prawą (w stronę kręczu) i o dziwo - kręcz systematycznie zmniejsza się, deformacja głowy maleje a my cieszymy się, że to proste leczenie jest tak bardzo skuteczne. Piszemy tę relację aby ją udostępnić w Internecie bowiem chcemy rodziców dzieci ze zwichnięciem biodra i kręczem szyi poinformować o sposobach leczenia lubelskiego - Edyta i Dariusz Morawscy.

Uzupełnienie historii Weroniki przez autora Strony Internetowej. W czasie ostatniej rozmowy - mama dziecka poinformowała, że pod koniec ciąży miała gorączkę i dreszcze. Stąd była decyzja natychmiastowego cięcia cesarskiego. Ponowna analiza rentgenów (w czasie badania w listopadzie 2008) wyjaśniła, że u dziecka było zwichnięcie tzw. patologiczne (nie zaś zwykłe zwichnięcie wrodzone). Tym bardziej więc cieszy, że "lubelski zabieg doreponowania" także w tym trudnym przypadku przyniósł sukces. Zabieg wart jest upowszechnienia w innych Ośrodkach Ortopedycznych w Kraju. Dlaczego ? Otóż operacje dzieci 3 - 4 - 6 - 10 miesięcznych przez tzw. zabieg "repositio simplex" (w Lublinie wykonywany do roku 1982) jest pełen trudności i powikłań. My sami (w latach 1954 - 1982) - w Lublinie mieliśmy "reluksacje" i powikłania u 2 % dzieci. Dzieci po takim operacyjnym leczeniu w innych Ośrodkach - docierają z powikłaniami do Lublina. Niestety tym dzieciom nie możemy już wiele pomóc. We wrodzonej dysplazji stawu biodrowego ważna jest profilaktyka - przez pielęgnację w zgięciu i odwiedzeniu bioder już od pierwszych dni życia dziecka - a jeśli powstanie zwichnięcie - to zachęcamy lekarzy do stosowania "lubelskiego sposobu repozycji i utrwalenia repozycji" - zgodnie z zasadą Profesora R. Grafa ze Stolzalpe / Murau w Austrii - trzech RRR - Reposition, Retention, Reifung. To drugie "R" uzyskujemy przez "lubelski zabieg doreponowania". Szczegóły o zabiegu "doreponowania" proszę szukać w wykładzie -  w Internecie www.ortopedia.karski.lublin.pl (tk)

*************      

 

Mój syn Michał Satro, ur. 26.08.1997, Nr. hist. chor. 970826 - rozpoczął leczenie w Lublinie - u prof. T. Karskiego - w październiku 2005. Dziecko miało wiele schorzeń. Rozpoznano u mojego dziecka:

dyspazję wielonasadową (Dysplasie Epiphysealis Multiplex - DEM - M. Meyer) ,

koślawość kolan,

aplazję rzepek,

skoliozę,

przykurcze zgięciowe bioder,

przykurcze adduktorów obu bioder.

Dziecko nie mogło się samo ubierać, z trudem podnosiło się z podłogi, nie moglo chodzić ani biegać. Wcześniej prosiłam o leczenie w innych ośrodkach ale tam powiedziano mi, że "nic nie da się zrobić", "dziecko takie się urodziło i tak musi być". Po trzech latach leczenia u Profesora - dziecko jest bardzo sprawne, samodzielnie może się już ubierać, łatwiej jest mu się poruszać, biegać. Chodzi wyprostowany. Koledzy i znajomi nie mogą uwierzyć, że Michał jest już takim sprawnym dzieckiem. Obecnie wychodzi do kolegów na podwórze i biega razem z nimi. W sprawności nie ustępuje innym dzieciom. Po prostej operacji - (lekarze nazwali ją "fascjotomią tractus iliotibialis") - znacznie wyprostowały się kolana. Ćwiczenia zalecane w Lublinie są proste, logiczne i ja - matka łatwo je wykonuję. Po ćwiczeniach lubelskich również zmalała skolioza i uniesienie żeber. Michał już umie stać "na spocznij" na lewej nodze. Wiem też, że leczenie musi być długie i systematyczne. Dziecko bardzo chętnie jedzie do Lublina do badań kontrolnych. Profesor jako jedyny podjął się leczenia mojego syna - a teraz po 3 latach widzę jak bardzo leczenie lubelskie jest skuteczne. Jeśli Państwo macie jakieś pytania - proszę dzwonić do mnie - Anna Satro, tel. 660 131 080 

E-mail: anna.satro@op.pl 

************* 

Oświadczenie pani Mgr Beaty Nowak (26-200 Końskie, ul. Mieszka I  5/43, tel. 041 / 372 26 59). Skoliozę u mojej córki Judytki rozpoznano gdy miała 10 lat. Dostała skierowanie do Szpitala Rehabilitacyjnego w CzXyz Gxyz. Po zabiegach tam wykonywanych, skrzywienie pogłębiło się znacznie (nawet my rodzice widzieliśmy pogorszenie). Bardzo nas to niepokoiło. Udałam się do dr Dxyz w BZxyz. Doktor stwierdził, że to skolioza idiopatyczna, która najprawdopodobniej zakończy się operacją. Podczas jednej z wizyt - na pytanie o inne ośrodki, o inne leczenie, o poglądy prof. Karskiego - powiedział "to co mówi profesor Karski - to jego fantazje - etiologia skolioz nie jest znana". Bardzo się zdziwiłam tymi słowami - ale szukałam innego sposobu leczenia. Dyrektor mojej Szkoły zachęcił mnie do wizyty - właśnie u prof. Karskiego w Lublinie. Tam była leczona córka znajomego (Dyrektora Szpitala w Końskich) - z bardzo pozytywnym efektem. W listopadzie 2006 udaliśmy się do prof. Karskiego. Ocenił on, że córka wykonywała wadliwe (złe) ćwiczenia. Zalecił zupełnie inne. Zachęcił Judytkę do treningów karate. Zalecił również stosowanie gorsetu W-K (wykonywany w Lublinie). To wszystko w leczeniu - nowe ćwiczenia, gorset, karate dały niespodziewaną poprawę. Skolioza zaczęła się zmniejszać. Nadmieniam, że inny Doktor (Bxyz z Warszawy) powiedział, że operacja konieczna, gdyż za dwa lata dziecko będzie jeździło na wózku inwalidzkim. Obecnie po dwu latach leczenia  (Judytka ma 12 lat) - dziecko jest całkowicie sprawne. Bardzo lubi karate (ćwiczenia karate ma 2 razy w tygodniu po 2 godziny) a gorset lubelski jest "niesamowity" - wygodny, dobrze korygujący / utrzymujący to co dziecko wyćwiczy w domy i na karate, nie przeszkadza w codziennym życiu. Bardzo dziękujemu Profesorowi za to, że nasze dziecko jest szczęśliwe, sprawne, bardzo zadowolone z karate. Dziś wiemy, że duża - pierwotnie wada u Judytki to skutek złych ćwiczeń, skutek stałego stania (kiedyś) na prawej nodze. Od Profesora Karskiego wiemy, że Judytka ma skoliozę typu II/A. Wiemy też, że przed dzieckiem jeszcze całe lata - tych nowych, skutecznych ćwiczeń i karate. Ale karate to radość Judytki !. Chętnie podzielimy się z Państwem informacjami o "fatalnych skutkach wadliwych ćwiczeń" i o "nowym leczeniu". Szanowni Państwo - chrońcie swoje dzieci przed "złymi ćwiczeniami" - a wiemy, że - mimo, iż Profesor Karski - głosi swoją wiedzę już 14 lat - to w Polsce są ośrodki gdzie "wykonuje się wadliwe ćwiczenia". Nasza Judytka jest tego "smutnym przykładem". Ale teraz - po 2 latach jest lepiej i to nas cieszy - najbardziej cieszy nasze dziecko. A ćwiczeniami karate Judytka jest zachwycona. 

*************    

Oświadczenie Marii i Przemysława Wiernickich z Pułtuska

Adres: 06-100 Pułtusk, ul. Sukiennicza 19, tel. 023 / 692 28 85 

Oświadczamy, że naszą córkę Martę - Sylwię leczymy w Lublinie od roku 2002. Zgłosiliśmy się do Lublina z córką, która miała skoliozę ze skrzywieniem lędźwiowym lewostronnym  10 st., piersiowym 20 st. i garbem 12 st. (w pomiarach klinicznych, radiologicznie wada była większa). Wcześniej córka przez rok wykonywała stare, wadliwe  ćwiczenia (że wadliwe dowiedzieliśmy się w Lublinie). W WXYZ proponowano leczenie operacyjne, na które nie wyraziliśmy zgody. Już po 4 mies. nowego leczenia nastąpiła pierwsza poprawa. Garb zmalał i przesunął się w dół. W następnych latach następowała dalsza poprawa. Oto wynik z ostatniego badania w dniu 14.08.2007: nasza córka ma 22 lata, jest studentką II roku Pedagogiki a w badaniu pozostał jedynie ślad skoliozy I grupy etiopatogenetycznej (tak wyjaśnił nam Profesor typ skoliozy u córki). Pozostało minimalne poglębienie prawej talii, w skłonie pozostało śladowe uwypuklenie żeber po stronie prawej. W pozycji stojącej brak widocznego garbu. Podczas ogłądania brak skrzywień. Profesor wyjaśnił, że "skolioza jest deformacją wtórną / kompensacyjną" a nie genetyczną czy dziedziczoną jak mówiono nam poprzednio. Córka - studentka jest szczęśliwa, zdrowa, sprawna, uprawia sporty a Profesor zalecił jej "zapisanie się na ćwiczenia karate". Oświadczamy, że dzięki nowym ćwiczeniom Pana Profesora T. Karskiego nasza córka uniknęła skomplikowanej operacji. Zgadzamy się na telefoniczny kontakt z nami, ponieważ chcemy zachęcić wszystkich do "nowej profilaktyki" a rodziców mających dzieci ze skoliozą do "nowych ćwiczeń, które skutecznie leczą wadę". Z wyrazami szacunku - Maria i Przemysław Wierniccy.

*************

Andrzej Olkowski, 06-102 Pułtusk, ul. Konwaliowa 6

tel. 0 604 222 344 / Relacja o mojej córce Ewelinie. Dziecko urodzone  w dniu 3.10.1991 a więc teraz ma 18 lat. W kontakcie z Prof. T. Karskim jesteśmy od 8.11.2003 - czyli od 4 lat. Przy pierwszym badaniu Ewelina miała 14 lat. Wcześniej (przed listopadem 2003) dziecko przez dwa lata leczone było w Ośrodku tuż pod Wxyz w CxyzZxyzDzxyz. Po tamtych ćwiczeniach było stałe pogarszanie. Plecy stały się płaskie, po prawej stronie pojawił się garb, a po lewej pogłebienie talii z "zapadnięciem żeber". Profesor powiedział, że u Eweliny jest skolioza I grupy etio-pato-genetycznej (I epg). Profesor zalecił odpowiednie, zupełnie inne ćwiczenia a także gorset. Przez następne lata dziecko badane 2 - 3 - 4 x w roku. W styczniu 2007 Profesor powiedział: Ewelina klinicznie jest bez pogorszenia. W skłonie Adamsa (Adams bending test for scoliosis) i w "skłonie lubelskim" (Karski side bending test for scoliosis) garb jest minimalny i niski, kosmetycznie pacjentka bez problemu, skrzywienie lędźwiowe lewostronne; w pomiarach klinicznych do 8 st, piersiowe prawostronne do 20 st. Ewelina jest w pełni sprawna, stale ćwiczy na WF i wybiera się na studia AWF !!! W zimie doskonale jeździ na nartach a obecnie zapisała się do Klubu Siatkówki na Woli w Warszawie.

Ojciec dziecka dodaje: nie tylko nastąpiło zatrzymanie postępu skoliozy u mojej Eweliny ale nawet zmniejszenie skrzywienia. Ja sam (po wizytach u Profesora) potrafię rozpoznać wadę u innych osób. I tak na przykład rozpoznałem wadę u ekspedientki z mojego sklepu. Badanie ortopedyczne potwierdziło moje rozpoznanie. Zalecono jej ćwiczenia ale... znowu były to złe ćwiczenia. Pokazałem jej poprawne ćwiczenia od Prof. Karskiego. Po roku skolioza u "mojej ekspedientki" prawie ustąpiła. Zachęcam rodziców do "nowego leczenia skoliozy" a doktorów do zapoznania się ze Stroną Internetową Prof. Karskiego.          

Andrzej Olkowski z Pułtuska / Pan A. Olkowski wyraził zgodę na zamieszczenie tego tekstu na mojej Web Site (tk)

 

************* 

Nazywam się Ewa Walczak, mam 26 lat. W dniu 21 października 2006 otrzymuję dyplom lekarski na Akademii Medycznej w Lublinie. Po raz ostatni przyszłam do Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej AM aby podzielić się informacją o skoliozie. Pamiętam wszystkie wykłady prof. T. Karskiego - i sięgam pamięcią także do "mojej własnej historii skoliozy". Skrzywienie kręgosłupa zauważyli rodzice. W wieku 8 lat rozpoczęłam ćwiczenia i z przykrością (a obecnie i z wiedzą) stwierdzam, że były to złe ćwiczenia i stale było powiększanie wady. W wieku 18 lat (był to rok 1998 i byłam wtedy uczennicą 3 klasy L.O.) byłam operowana w Zxyz. Miałam wtedy prawostronny delikatny garb żebrowy i skrzywienie w rtg. 49 st. Pamiętam moment jak w trakcie zabiegu - jeden z lekarzy prosił abym poruszyła nogami. Następnie pamiętam wiele tygodni bólu i bezradności. Chodzenie już dzień po operacji było trudne i bolesne i tylko w asyscie mamy. "Instrumentarium" zostało w moim kręgosłupie do obecnego czasu. Okresowo miewam dolegliwości bólowe. Z wielkim zainteresowaniem słuchałam wykładów prof. Karskiego i tego wszystkiego co zostało odkryte w Lublinie. Gdybym 8 lat temu miała tę wiedzę jaką przekazał nam prof. Karski to: 1/ nie wykonywałabym złych ćwiczeń, 2/ uniknęłabym bolesnej i bardzo ryzykownej operacji, 3/ dziś ruchowo byłabym w pełni sprawna. Cieszę się, że nowe sposoby diagnostyki i nowe sposoby ćwiczeń rehabilitacyjnych skoliozy będę mogła zalecać moim pacjentom. Kończę pozdrowieniami dla mojego Profesora [Relacja z dnia 16.10.2006].

*************    

Marta Figurska, ur. 29.12.1991. Rodzice Halina i Eugeniusz. Adres: 10-589 Olsztyn, Pl. Konstytucji 3 Maja 3/68, tel. 089/5346471, tel. 0 509 344 592. [Rodzice wyrazili zgodę na podanie nazwiska, adresu i telefonu]. Relacja rodziców: Skrzywienie kręgosłupa u Marty zauważyła pielęgniarka szkolna w roku 1998. Dziecko miało wtedy 7 lat. W Poradni Rehabilitacyjnej otrzymaliśmy zestaw ćwiczeń, które dziecko wykonywało sumiennie. Po pół roku - powstał garb pod prawą łopatką tak duży, że można było objąć go dłonią. Kręgosłup zdeformował się na kształ litery "S". Ćwiczenia były "siłowe", z obciążeniem. Było to leżenie na brzuchu - na stole rehabilitacyjnym i unoszenie nóg, utrzymywanie "poprawej" postawy przed lustrem, nożyce, rowerek. Na naszą uwagę o garbie i skrzywieniu - Doktor prowadząca powiedziała, że "nic się nie dzieje", że "tak ma być", że dziecko otrzyma gorset w Pxyz a gdy to nie pomoże będzie operowane w Zxyz. Współpracująca, inna Pani Rehabilitantka wpomniała o "innym leczeniu skolioz w Lublinie". Nadmieniła jednak żeby o tym nic nie mówić Pani Doktor prowadzącej - bowiem boi się, że straci pracę. Od lutego 1999 przyjeżdżamy do Lublina do Prof. Karskiego. Nowy (inny niż poprzednio) zestaw ćwiczeń doprowadził do zahamowania a później cofnięcia się garbu. Te ćwiczenia były "łatwiejsze", "miłe" i dziecko wykonywało je chętnie. Kręgosłup wyprostował się. Zniknęły problemy "z przykurczonymi nogami" w czasie biegania - dziecko stało się sprawniejsze fizycznie - szybsze. Po rozmowach z Prof. Karskim - rzeczywiście zauważyliśmy, że dziecko "stoi przeważnie na prawej nodze" - Profesor informował nas o szkodliwości stania na prawej nodze.  Uważamy, że dzięki Profesorowi mamy zdrowe dziecko, bez wady, rozwijające się normalnie. Nasza Pani Doktor pediatra także widzi znaczną poprawę i inne dzieci kieruje do Lublina, natomiast lekarzy z Poradni Rehabilitacyjnej nie informowaliśmy o nowym leczeniu, ponieważ do metody Profesora podchodzili lekceważąco i bardzo krytycznie. Dlaczego - nie wiemy - nie rozumiemy - pewnie stare nawyki a nie dobro dziecka jest dla nich najważniejsze. Prosimy w imieniu wielu nieszczęśliwych dzieci aby Pan Profesor nadal aktywnie wprowadzał w życie swoje bardzo dobre metody leczenia. 

Uwaga końcowa: dziecko badane w dniu  17.06.2006 a następnie w dniu 23.09.2006. Rodzice potwierdzili trwałość dobrego wyniku i powiedzieli, że:  "dziecko jest szczęśliwe, sprawne, jest pięknie rozwijającą się i prostą dziewczyną". Badanie kliniczne: Marta ma  już 15 lat. Jest w II klasie Gimnazjum. Jest w pełni sprawna. Nikt z otoczenia nie widzi wady. Ubiera normalne ubiory. W badaniu stwierdzono jedynie śladowy garb prawostronny w postaci długołukowego uniesienia. Kątowo do 8 st. Widoczny jedynie w skłonie do przodu - w teście Adamsa [bending test for scoliosis] a także w teście lubelskim w skłonie w lewo [left side bending test for scoliosis]. Oś kręgosłupa klinicznie jest poprawna. Addukcja biodra prawego 35/30 st. (olbrzymia poprawa w stosunku do badań poprzednich, dzięki ćwiczeniom wykonywanym przez rodziców), lewego 45/45 st. Zalecono kontynuowanie "nowych ćwiczeń", zalecono nadal aktywny udział na lekcjach WF. Ustalono termin następnego badania w roku 2007 (tk). 

*************

Relacja Pani Emilii Brzozowskiej, matki Klaudii, ur. 17.09.1991 na temat skoliozy u córki. Adres: 39-400 Tarnobrzeg, ul. Wrzosowa 10 A. Tel. 015 / 823 54 78 lub 0 506 044 968. ...Obecnie Klaudia ma 16 lat. Wadę stwierdzono w 13 roku życia. Lekarz zalecił... picie tranu i wkładkę 7 mm pod prawą stopę. Udałam się do innego lekarza. Ten skierował Klaudię na operację do Zxyz. Zalecanie operacji nie podobało się nam i za poradą osób zaprzyjaźnionych pojechaliśmy do Bzyz Zxyz. Badający lekarz powiedział, że ...nic nie da się zrobić i zalecił gorset". Dziecko traktowało gorset jak "nieprzyjemny pancerz" ograniczający ruchomość i tego sposobu leczenia nie mogło zaakceptować. Wtedy pani od WF dała Klaudii książkę na temat skolioz Prof. Karskiego i poradziła konsultację w Lublinie. Od 5.09.2006 leczymy dziecko u Prof. Karskiego. I teraz chcę podzielić się z Państwem informacją jak wyglądała Klaudia przed leczeniem w Lublinie i jak jest teraz - otóż - miała garb po prawej stronie, po stronie lewej było duże "wklęśnięcie" klatki piersiowej. Babcię martwiło, że Klaudia ma przesuniętą szyję, deformację widać było przez ubranie, stale spadało jej ramiączko od biustonosza. Sama Klaudia martwiła się, że "żebra stykają się z biodrami". We wrześniu 2006 Profesor zalecił odpowiednie ćwiczenia, które Klaudia systematycznie wykonywała. I dziś (10.04.2007) widzimy poprawę w bardzo dużym zakresie, nie ma już wyraźnego garbu, żebra nie stykają się z biodrami, każdy kto nie widział Klaudii wcześniej nie może uwierzyć, że ma skoliozę. Ojciec dziecka pracujący w Anglii - potwierdza olbrzymią poprawę. Klaudia jest szczęśliwa, czuje się zdrowa, cieszy się, że nie nosi gorsetu. W czasie ostatniej wizyty 10.04.2007 Profesor powiedział, że nie spodziewa się pogorszenia a będzie jedynie dalsza poprawa, jeśli dziecko będzie nadal systematycznie wykonywało "nowe ćwiczenia rehabilitacyjne".

Informacja autora Strony Internetowej: we wrześniu 2006 u Klaudii skrzywienie lędźwiowe w badaniu klinicznym (to badanie zawsze pokazuje mniejsze wartości niż badanie rtg.) wynosiło  18 st., piersiowe 20 st., garb o kącie 8 st. Zalecono ćwiczenia, wskazano szkodliwość stania na spoczniej na PKD (na prawej nodze). Zalecono WF i sporty rozciągające (karate, taekwondo, aikido). Nie było potrzeby zalecenia gorsetu. W dniu 10.04.2007 klinicznie skrzywienie lędźwiowe wynosi 10 st., piersiowe 12 st., garb o kącie 5 st. Kosmetycznie jest idealnie. Mama jest szczęśliwa, córka też. Podkreślono ponownie konieczność WF, zalecono dalsze ćwiczenia. Badanie w dniu 9.05.2008 - Klaudia ma 16 lat. Jest w I klasie Liceum Ogólnokształcącego. Kosmetycznie wynik jest doskonały. W pomiarach klinicznych - skrzywienie lędźwiowe wynosi 12 st. (zmalało), piersiowe 18 st. (nieco zmalało), garb minimalny (w pozycji wyprostnej - niewidoczny) ok. 5 st. z korekcją do O st. (w skłonie do prawej nogi). Klaudia chętnie chodzi na WF - z przewrotów ma 5, z siatkówki 4. Jest bardzo zadowolona, chętnie ćwiczy. Zauważyła, że "szpagaty" po "skłonach" łatwiej wychodzą. Badanie w dniu 30.12.2008 - wynik leczenia / nowych ćwiczeń jest nadal doskonały. Klaudia ma 17 lat. Wada nie jest widoczna w trakcie badania - w pozycji swobodnego stania - ani tym bardziej - w ubraniu. Kosmetycznie wynik doskonały. W teście Adamsa i w "teście lubelskim" - w pomiarach klinicznych dalsza kilkustopniowa poprawa skrzywień - skrzywienie lędźwiowe wynosi 8 st. (dalsze zmniejszenie), piersiowe 18 st. Uniesienie żeber po stronie prawej klatki piersiowej minimalne i "niskie" (przesunięte w dół). Łopatki i barki już symetryczne. Pacjentka zadowolona i uśmiechnięta. Mama także. Badanie w dniu 14.05.2011 - Klaudia ma 20 lat. Jest studentka I roku Logopedii z Audiologią na UMCS w Lublinie. Jest w pełni sprawna, bez jakichkolwiek dolegliwości. Doskonały wynik leczenia skoliozy stale utrzymuje się. Dla dalszego utrwalenia dobrego wyniku zalecono lecznicze pozycje (stanie na spocznij na LKD, odpoczynki i spanie w pozycji embrionalnej na prawym boku, leżenie na brzuchu ze zgięciem kolan). Pacjentka i mama szczęśliwe, leczący także, bowiem wieloletnie obserwacje potwierdzają poprawność leczenia.     

Matka Klaudii wyraża zgodę na podanie nazwiska i telefonu. Jest gotowa podzielić się uwagami na temat nowego leczenia skoliozy u córki a także na temat "lubelskiego sposobu zapobiegania bólom biodra" - u mamy (...u matki Klaudii stwierdzono bardzo wczesne objawy artrozy lewego biodra) i dlatego zalecono "lubelskie" przeciwdziałanie artrozie stawu biodrowego. Lubelska "profilaktyka artrozy biodra" - jest prosta, łatwa, zrozumiała i skuteczna. Potwierdza to mama Klaudii. Ten nasz sposób przeciwdziałania artrozie biodra stosujemy od ponad 25 lat. Na ten temat mieliśmy wykłady (Prof. T. Karski - EFORT na Rodos, w Brakel 2000 / Niemcy, w Bydgoszczy). Referat na temat bioder jest na Stronie Internetowej - wcześniej wejść na FOTOS / PHOTOS / WYKLADY / LECTURES (tk).           

*********** 

Relacja matki - pani Małgorzaty Żbikowskiej na temat córki - Malwiny, ur. 12.03.1998, zam. w Warszawie: dziecko leczymy w Lublinie od roku 2003. Dotarliśmy do Lublina dzięki prasie, TV i rodzinie. U 5 letniej Malwinki widzeliśmy garb żebrowy i uniesienie lewej okolicy lędźwiowej. Po 3 letnim leczeniu u prof. Karskiego najpierw nastąpiło zatrzymanie postępu deformacji a następnie poprawa. Wg Profesora duże znaczenie miały ćwiczenia wykonywane przez nas - ćwiczenia usuwania przykurczu prawego biodra. Obecnie 8.5 letnia Malwinka wygląda bardzo ładnie, oś kręgosłupa jest prosta, istnieje jedynie minimalny garbik w postaci uniesienia żeber po prawej stronie klatki piersiowej (jedynie w testach badawczych Profesora). Dziecko jest w pełni sprawne. Ubiera normalne ubiory. Chętnie wykonuje ćwiczenia - skłony, siedzi w "pozycji po polsku" i w tej pozycji także wykonuje skłony, chodzi na akrobatykę.  Zgodnie z zaleceniem Profesora kontrolujemy jej stanie - wolno jej stać "na spocznij" jedynie na lewej nodze; zachęcamy dziecko także do biegania - wg Profesora bieganie jest korzystne, natomiast długotrwałe spacery przy istnieniu znaczego przykurczu prawego biodra nie są korzystne. Ogólnie dziecko jest bardzo sprawne, umie pływać, jeździ na rolkach, ćwiczy na WF.

Równocześnie nadmieniam, że ja - mama Malwiny - byłam leczona z powodu skoliozy w sposób tradycyjny. Stale było powiększanie skrzywienia. Leczenie zakończyło się zabiegiem operacyjnym w Kxyz. Resultaty nie są zadowalające. W dalszym ciągu cierpię z powodu dolegliwości bólowych. Bóle bywają bardzo przykre - potrafią trwać nawet kilka dni. Pomaga masaż. Małgorzata Żbikowska, tel. 022 / 819 01 59 (ja i mąż wyrażamy zgodę na opublikowanie tej informacji na stronie Web Site mówiącej o etiologii skoliozy tzw. idiopatycznej i zasadach nowego leczenia reabilitacyjnego). Mamy nadzieję, że "nowe", "inne" leczenie skoliozy - zalecane przez Prof. Karskiego stanie się powszechne w naszym Kraju.  

Informacja z dnia 14.04.2007 - badanie kontrolne Malwinki - część lędźwiowa kręgosłupa w normie, cały kręgosłup w osi a więc brak skrzywień! W skłonie wg Adamsa (bending test for scoliosis) i w "teście skłonowym lubelskim - w lewo - side bending test for scoliosis" minimalne uniesienie klatki piersiowej po stronie prawej. Addukcja biodra prawego 45/40 (!), lewego 35/25. Gratulacje dla rodziców za "rozćwiczenie" prawego biodra (tk).

Informacja z dnia 6.12.2008 - badanie kontrolne Malwinki - kręgosłup lędźwiowy bez wady (oś poprawna), kręgosłup piersiowy bez zaburzenia osi ale z minimalną deformacją rotacyjną i śladowym uniesieniem żeber po stronie prawej. Dalsze gratulacje dla rodziców "za skuteczne ćwiczenie prawego biodra". Te ćwiczenia teraz są szczególnie ważne bowiem Malwinka intensywnie rośnie - a wtedy asymetria "ruchu bioder" narasta i zagraża rozwojowi i rośnięciu kręgosłupa (już wcześniej - przed badaniami lubelskimi [1995-2007] - wiedziano, że w okresie "akceleracji wzrostu" skoliozy narastają). Ojciec ponadto poinformował, że w Warszawie coraz częściej lekarze - dzieciom z zagrożeniem skoliozą i ze skoliozą - zezwalają na ćwiczenia WF i sporty (brawo dla tych lekarzy !!!). Również - są w Warszawie lekarze, którzy wycofują się z "ćwiczeń wyprostnych" inaczej "ćwiczeń wzmacniających" inaczej "antygrawitacyjnych" (brawo dla tych lekarzy !!!). Cieszę się, że "wiedza lubelska dociera do Warszawy" (tk)  

*************    

Anetta i Jerzy Miąsko, Ul. Moniuszki 25/13, 80-274 Gdańsk, córka – Aleksandra Miąsko, ur. 20.06.1995.

Relacja rodziców: 

O skoliozie u Oli dowiedzieliśmy się wiosną 2002 roku. Lekarka pediatra wykonując badania kontrolne przed rozpoczęciem pierwszej klasy, stwierdziła nieprawidłowości w budowie ciała - skrzywienie kręgosłupa. Wizyta u ortopedy w Akademii Medycznej w Gxyz była dla nas dużym przeżyciem. Lekarka określiła skrzywienie lędźwiowe na 21 stopni, piersiowe na 23 stopnie i skierowała nas do Akademii na serię ćwiczeń, wypisała skierowanie na wykonanie gorsetu a wizytę zakończyła stwierdzeniem, że skolioza jest nie do wyleczenia i naszą Olę czeka operacja. Rozpoczęliśmy z mężem szukanie informacji o tej chorobie. Znaleźliśmy w internecie artykuł "Rzeczpospolitej" o nowym sposobie leczenia skolioz opracowanym przez prof. Tomasza Karskiego z Lublina. Artykuł podkreślał, że przy "nowym patrzeniu na skoliozę i nowym leczeniu" jest szansa na normalne życie dziecka - nawet pomimo wady kręgosłupa.

Już po kilku dniach (18.05.2002) byliśmy z 7-letnia Olą na pierwszej wizycie u prof. Karskiego. Profesor potwierdził wadę i zalecił ćwiczenia (stanie tylko “na lewej nodze”, skłony do prawej i lewej nogi, siedzenie “po polsku”, półprzewroty za głowę, leżenie na brzuchu), ale przede wszystkim uświadomił nam, że najważniejszy dla dziecka jest rozwój ruchowy (WF). Ola bardzo chętnie zaczęła ćwiczyć wg zaleceń Profesora, a my dodatkowo zapisaliśmy ją na zajęcia Aikido (nadal uczęszcza na zajęcia i zdobywa kolejne stopnie) oraz na basen (bierze udział w zawodach pływackich i ciągle poprawia swoje wyniki). Podczas trzeciej wizyty w październiku 2002 r. Prof. Karski podał nam wielkość skrzywienia: w części lędźwiowej 0 stopni, w części piersiowej 8 stopni! Jednocześnie Profesor podkreślał, że nie wolno się zbytnio cieszyć i że wada może powrócić. Szczególnie niebezpieczny jest okres szybkiego wzrostu dziecka. Wiemy, że Ola musi nadal ćwiczyć i pilnować stania na lewej nodze, siedzieć normalnie (nie prosto !) i nadal rozwijać się ruchowo.

Od 2002 roku odwiedzamy Prof. Karskiego co ok. 3-4 miesiące. Profesor ustala zmiany w ćwiczeniach, przekazuje nam nowe informacje o skoliozie, a my - tutaj chcemy powiedzieć z całym przekonaniem - jesteśmy zadowoleni z efektów leczenia naszej Oli. Ola ma teraz 11 lat - wada zupełnie nie jest widoczna: skrzywienie lędźwiowe ok. 2-3 stopnie, piersiowe ok. 10-12 stopni (informacje z ostatniej wizyty 22.04.2006). Ola ma już pierwsze osiągnięcia sportowe a w szkole uważana jest za bardzo sprawną ruchowo dziewczynkę (reprezentuje szkołę w różnych zawodach sportowych). Wiemy również, że przed nami najgorszy okres - faza szybkiego wzrostu dziecka i zagrożenie postępem skoliozy. Mamy jednak nadzieję, że przy stałej kontroli Profesora i dopilnowaniu ćwiczeń Oli, wada nie powiększy się.

Po kilku latach walki o kręgosłup Oli widzimy jak ogromnej konsekwencji potrzeba w pilnowaniu codziennych (nowych) ćwiczeń i kontroli stania na lewej nodze. Jeszcze dzisiaj zdarza nam się przypominać o “lewej nodze” oraz o porannych i wieczornych ćwiczeniach. Nic dziwnego - Ola to ciągle dziecko. A przecież nawet nam dorosłym nie byłoby łatwo zrozumieć dlaczego musimy codziennie wykonać wiele powtórzeń "różnego rodzaju skłonów i wyprostów".

Wyrażamy zgodę na zamieszczenie naszej informacji na stronie internetowej. Podajemy nasz telefon, chętnie odpowiemy na pytania.

Anetta i Jerzy Miąsko tel. 058 / 761-82-28 w godzinach wieczornych.

 

Uzupełnienie autora Strony: Ola zaopatrzona jest w gorset W-K. Gorset stosuje wg zasad ustalonych w czasie wizyt. (Gorset W-K - Wrzos-Karski, Wzór Patentowy RP/2006, Nr W. 114368, Warszawa, 24.03.2006, własność patentu - Akademia Medyczna w Lublinie, wykonanie gorsetu - Zakład Ortopedyczny / p. Jan Wrzos, Lublin, ul. Królewska 11). Informuję, że u około 15 % dzieci ze skoliozą I grupy etiopatogenetycznej wymaga stosowania gorsetu. [tk] 

 *************

Oto relacja matki (z dnia 22.04.2006) – magister WF i rehabilitacji - Mgr Anny Durys): wadę kręgosłupa rozpoznałam u mojej 6 letniej Kasi podczas mycia. Dziecko zgłosiłam do badania w Poradni Ortopedycznej w Pajęcznie. Kasia rozpoczęła ćwiczenia korekcyjne (stare - jak się okazało i wadliwe). Było to - unoszenie tułowia z rękami założonymi na karku, inne ćwiczenia wzmacniające i wyprostne - z piłką, laską, woreczkiem a także (co później okazało się - ćwiczeniami szczególnie szkodliwymi) - unoszenie tułowia do poziomu stołu (wyłożonego kocem lub materacykiem). Pamiętam, że córka (mój aniołek – jak nazywałam Kasię) ćwiczenia te wykonywała niechętnie. To był koszmar dla dziecka i dla mnie. Niestety trwał on długo, bowiem cały rok. U córki – pojawiła się duża asymetrię barków, powstał garb żebrowy, narosła asymetria talii. Kręgosłup stał się sztywny a w części piersiowej gdzie normalnie jest wygięcie kyfotyczne pojawiła się “lordotyzacja”. Zamiast poprawy – było pogorszenie. To mnie bardzo martwiło, szukałam pomocy.

Po otrzymaniu adresu - od koleżanki - od 6 grudnia 2003 leczę córkę w Lublinie u prof. Tomasza Karskiego. Nowe ćwiczenia, które córka teraz wykonuje - są zupełnie inne. Dziecko wykonuje je bardzo chętnie. Są to skłony do przodu, do lewej i do prawej nogi. Są to także skłony wykonywane w pozycji siedzącej “po polsku” (jest to pozycja - jak po "turecku" lecz nie ze skrzyżowanymi goleniami ale ze złączonymi stopami), pół-szpagaty. Dziecko odpoczywa w pozyciach korekcyjnych/redresyjnych - leży na brzuchu ze zgiętymi kolanami - dla redresji mięśni, powięzi i ścięgien - wszystkich elementów powodujących ustawienie zgięciowe biodra/bioder. Kontroluję aby Kasia stała na spocznij na lewej nodze, aby siedziała w pozycji “swobodnej” a nie “prosto”. Ćwiczenia te dziecko wykonuje z pewną ilością powtórzeń. Na przestrzeni 2.5 lat “nowego leczenia” widzę znaczną poprawę w sylwetce, talii i osi kręgosłupa. Nadal jednak pozostała sztywność kręgosłupa w części piersiowej, nadal istnieje minimalne zaburzenie symetrii talii. Jednak poprawa całej sylwetki jest bardzo wyraźna i to bardzo nas cieszy. Brak już garbu, brak widocznych skrzywień. Poziomy barków są identyczne. Tę poprawę widzę nie tylko ja ale także cała rodzina. Badanie w dniu 14.05.2011 - Kasia bez jakichkolwiek objawów skoliozy. Pełna symetria talii i klatki piersiowej, prawidłowa oś kręgosłupa lędźwiowego i piersiowego, bez śladu skrzywień i bez śladu garbu. Pacjentka i mama szczęśliwe, uśmiechnięte i radosne. Uwaga autora Strony Internetowej: Pani mgr Durys - jest tak doskonale zaznajomiona z "nową diagnostyką skoliozy", że rozpoznała skoliozę u dwojga dzieci - Jakuba G. (ur.17.04.1997) i u Agaty S. (ur. 28.03.1999) - dzieci swoich przyjaciół. W dniu 14.05.2011 przywiozła do badania nie tylko Kasię ale także Jakuba i Agatę. Rzeczywiście - u Jakuba jest skolioza typu II/A epg a u Agaty typu II/A/III epg. Dzieciom zalecono odpowiednie ćwiczenia. Gratuluję Pani mgr Durys znajomości "nowej wiedzy o skoliozie".

 

Tutaj kolejna uwaga: Szkoda, że mimo moich 16 letnich wykładów - polscy ortopedzi niczego nowego nie chcą się nauczyć, nie czytają lubelskich prac o skoliozie, nadal dzieciom ze skoliozą zalecają "szkodliwe, wadliwe" ćwiczenia lub "zbyteczny" gorset. Stale mówią "etiologia skoliozy nie jest znana". Mówi tak nawet mój kolega z Pxyz - który zna moje wykłady z Aten, Gandawy i Liverpoolu. Otóż, u badanego 14.05.2011, dziecka Dominiki T. (ur. 23.05.1998) z jednołukowym skrzywieniem lędźwiowo-piersiowym (skolioza typu II/A epg) ten mój kolega z Pxyz zalecił "stare, wadliwe sposoby leczenia" - nie uwzględniające nowej wiedzy.

Mamie i ojcu Dominiki w dniu 14.05.2011 wyjaśniłem: 1/ skolioza u dziecka rozpoczęła się w 2 roku życia, 2/ przyczyną był / jest stały nawyk stania "na spocznij" na prawej nodze (PKD), 3/ skolioza u Dominiki to typ II/A epg, 4/ ten typ skoliozy nie daje garbu, nie daje usztywnienia kręgosłupa, nie daje progresji. Zaleciłem: 1/ stanie na spocznij na lewej nodze (LKD), 2/ ćwiczenia skłonowe do przodu - wiele powtórzeń, skłony do LKD - wielokrotnie w ciągu dnia z wielu powtórzeniami, 3/ redresje przykurczów zgięciowych bioder w pozycji leżącej, 4/ półszpagaty dla obu kończyn - w tym samym celu, 5/ siedzenie "po polsku" z fizjologicznym wygięciem pleców (jeszcze raz przypominam o szkodliwości "siedzenia prosto"), 6/ wskazano konieczność ćwiczeń na WF, 7/ wskazano zalety lecznicze karate, 8/ "odstawiono" gorset, wyjaśnione też, że "pływanie nie leczy skoliozy" (tk - 15.05.2011).  

    

Mgr Anna Durys - mama Kasi, tel. 034 / 3111 787, lub kom. 0 609 458 193

Wyrażam zgodę na zamieszczenie mojej relacji o Kasi na stronie Internetowej. Podaję mój telefon dla kontaktu tych rodziców, którzy mają dzieci ze skoliozami lub z zagrożeniami skoliozą. Apeluję - "najwyższy czas skończyć z wadliwym leczeniem skoliozy u polskich dzieci". Skoliozę należy rozpoznać u dziecka 3 - 4 - 5 letniego i rozpocząć "leczenie lubelskie". Moja Kasia jest przykładem skuteczności takiej terapii. Poniżej zdjęcie z dnia 14.05.2011 - od prawej mgr Anna Durys, Kasia, Jakub, Agata.

*************

Państwo Burzyńscy przed laty powiedzieli i obecnie (21.04.2006) potwierdzili: U naszej wówczas 6 letniej córki Magdalenki (Nr hist. chor. 900317), lekarka pediatra wykonując tzw. badanie "bilansu sześciolatków" stwierdziła nieprawidłowości w budowie ciała - skrzywienie kręgosłupa, skrócenie lewej nóżki, słabszy rozwój lewej strony ciała. Skontaktowaliśmy się z ortopedą w celu dokładnego rozpoznania choroby, ustalenia jej przyczyny i wskazania sposobów leczenia. Lekarz, zbadał dziecko, potwierdził rozpoznanie pediatry - jednakże nie potrafił określić powodów schorzenia. Udaliśmy się do innego ortopedy w innym szpitalu, wynik wizyty był jednak podobny. Były jeszcze i następne wizyty. Tymczasem 1 centymetrowe skrócenie u Magdalenki narosło do 3 centymetrów, lewa nóżka była wyraźnie mniejsza, skrzywienie boczne kręgosłupa było już mocno widoczne. Widząc bezradność lekarzy oraz szybko powiększającą się wadę, już "oczami wyobraźni" widzieliśmy naszą Magdalenkę z poważną deformacją ciała, tym bardziej, iż nad łopatką zaczął ukazywać się garb. Nie ukrywamy, że część naszych znajomych, przyjaciół czy rodzina doradzała nam poszukiwania możliwości leczenia w sposób niekonwencjonalny - u uzdrowicieli, nastawiaczy, masażystów z zagranicy itp. Jednak z obawy o zdrowie córki baliśmy się eksperymentować na młodym organizmie dziecka.
W tej pogoni za ratunkiem dla Magdalenki, jesienią 1997 r. przeczytaliśmy w "Rzeczpospolitej" iż jest w Lublinie lekarz, który skutecznie rozpoznaje i leczy skoliozy. Okazało się, że tym lekarzem jest profesor Tomasz Karski. Już po pierwszej wizycie u prof. Karskiego wiedzieliśmy, że dziecko ma przykurcz abduktorów prawego biodra (tu profesor widział przyczynę skoliozy) i to z kolei jest główną przyczyną zmian w miednicy, w kręgosłupie i jest także przyczyną czynnościowej nierówności nóg. Wykonywanie w domu przez ponad rok zaleconych ćwiczeń "wspomaganych przez dobrego fizjoterapeutę" przyniosło rewelacyjne efekty. W styczniu 1999 roku u Magdalenki przez operację usunięto przykurcz prawego biodra. Dziecko nadal ćwiczyło a z upływem czasu stało się proste, zmniejszyła się różnica w długości nóżek. Plecy stały się normalne jak u każdego, zdrowego dziecka.
Widząc jak bardzo jest skuteczna metoda prof. Karskiego, a także zdając sobie sprawę jak wiele dzieci zagrożonych jest poważnymi skutkami źle leczonej skoliozy, oraz pamiętając naszą udrękę, postanowiliśmy pomóc innym rodzicom w dotarciu do Lublina. Naszym zamierzeniem jest upowszechnienie nowej metody leczenia skolioz. Chcemy utworzyć "Towarzystwo do walki ze skoliozami" i Fundację wspierającą Towarzystwo. Tym listem chcemy pomóc wszystkim rodzicom i dzieciom z problemami skolioz.
Jeśli macie Państwo pytania proszę do nas telefonować. Nasz kontakt: Lidia i Janusz Borzyńscy, Tel. 023 / 692 08 37 (domowy), tel. komórkowy 0 603 910 199

Aktualna informacja rodziców (21.04.2006): Madzia ma obecnie 16 lat. Oś kręgosłupa jest prawidłowa, brak garbu, istnieje pełna symetria talii i ustawienia barków. Jest w pełni sprawna, uczęszcza na lekcje WF. Nosi normalne ubiory.

*************
Leczymy naszą córkę Karolinę, (Nr hist. chor. 880202), ur. 2.02.1988, z powodu skoliozy od 10 roku życia. Na początku, przez okres 6 miesięcy, leczona była w Kxyz. Stosowano ćwiczenia "wzmacniające mięśnie". Natychmiast zakazano dziecku uczęszczania na lekcje WF. Zalecone ćwiczenia córka wykonywała 3 razy w tygodniu po jednej godzinie. Następnie dziecko przyjęto do Szpitala na 1 miesiąc i tam córka wykonywała szereg intensywnych ćwiczeń, które myśmy nazywali ćwiczeniami "siłowymi". Między innymi było to podnoszenie ciała na stole rehabilitacyjnym. Wg nas i dziecka ćwiczenia w Kxyz były bardzo wyczerpujące, trudne, uciążliwe, dziecko ćwiczenia te wykonywało z niechęcią (podobnie traktowały je inne dzieci) i ćwiczeń tych wręcz bało się. Zauważyliśmy, że ćwiczenia te pogłębiały wadę. Po ćwiczeniach w Kxyz widać było "gołym okiem" powiększanie się wady, dziecko "krzywiło" się coraz bardziej. Doświadczenie nasze w leczeniu skolioz wynika z obserwacji naszej starszej córki Anny urodzonej w roku 1976, która miała też skoliozę i która po ćwiczeniach tzw. "wzmacniających", (również w Kxyz) uległa powiększeniu. To w konsekwencji doprowadziło do operacji. Operacja Ani była dla nas ogromnym przeżyciem. Po operacji przeżyliśmy dodatkowy stres psychiczny gdy dowiedzieliśmy się o grożących powikłaniach pooperacyjnych takich jak odczepienie haczyków Harringtona, infekcja, porażenia kończyn i inne.
Dlatego, zdecydowanie podjęliśmy leczenie młodszej córki Karoliny inną metodą. Dowiedzieliśmy się z artykułu w "Rzeczpospolitej" o nowej metodzie leczenia skolioz w Lublinie u profesora T. Karskiego. Nowe leczenie rozpoczęliśmy 12.06.1999. Po upływie 1,5 roku stosowania nowych ćwiczeń, widzieliśmy na początku wyraźną, a w następnych miesiącach, dalszą zdecydowaną poprawę. Nie dość, że skolioza została zatrzymana to nastąpiło prostowanie się kręgosłupa. Poprzednio wyraźnie widać było wygarbienie po stronie prawej łącznie z łopatką. Obecnie kosmetycznie dziecko jest wyleczone i nie ma żadnych nierówności na plecach. Poprzednio zabraniano wykonywania ćwiczeń na zajęciach WF, aktualnie dziecko ćwiczy na WF z ogromną chęcią i osiąga bardzo dobre wyniki. Dzięki metodzie Pana Profesora Karskiego młodsza córka uniknęła niebezpiecznej operacji kręgosłupa i ogromu cierpień wynikających z tego faktu, w tym rocznego stosowania gipsu. Chcemy jeszcze dodać, że u operowanej naszej Ani mimo operacji plecy są bardziej nierówne niż u Karoliny.
Wyrażamy zgodę na podanie pełnego nazwiska i telefonu. Kontakt: Halina, Mieczysław Czerwińscy, telefon 022 / 638 79 58 (dom) tel. 0 660 665 842
Wyjaśnienie autora "Strony Internetowej". Karolina w momencie podjęcia leczenia miała, w pomiarach klinicznych - skoliozę lędźwiową (L) 15 stopni, piersiową (Th) 18 stopni, zaś w pomiarach radiologicznych (Cobb) L - 25 stopni, Th - 36 stopni. Stwierdzono też prawostronny, zaokrąglony garb żebrowy o kącie 10 stopni. Kręgosłup z przykurczem wyprostnym. "Czynnościowy" przykurcz abdukcyjny prawego biodra, to znaczy zmniejszenie przywiedzenia biodra prawego (ruch: przywiedzenia biodra prawego 10 stopni, lewego 45 stopni). Ta duża różnica oznacza zawsze wczesne i duże zagrożenie rozwojem skolioz co rzeczywiście miało miejsce. Po 1,5 rocznym nowym leczeniu, skolioza lędźwiowa w pomiarach klinicznych zmniejszyła się o 10 stopni a piersiowa o 3 stopnie. Natomiast wydatnie zmalał garb - "złagodniał" i "przesunął" się w dół.
PS. Rozmowa telefoniczna z ojcem pacjentki w dniu 20.04.2006 oraz ponownie w dniu 28.02.2008. W dniu 20.04.2006 ojciec powiedział: Karolina ma 18 lat. Ma normalną, zgrabną sylwetkę. Nosi normalne ubiory. Nie widać skrzywień ani garbu. Jest sprawna. Pływa. Jest zadowolona. Dzisiaj tj. 28.02.2008 - ojciec dodał - nic się nie zmieniło co mówiłem 2 lata temu. Karolina ma 20 lat. Jest studentką I roku Politechniki Warszawskiej. Jest szczęśliwa i pełna radości życia (!) 
*************

Po wykładzie na temat skolioz tzw. idiopatycznych dla studentów Wydziału Pielęgniarskiego AM w Lublinie w dniu 20.11.2000 zgłosiła się do mnie, (do wykładowcy i zarazem autora Strony Internetowej) studentka - Pani Monika Ch., ur. 18.07.1976 i powiedziała. Cytuję: "cały wykład zrozumiałam, wszystko stało się dla mnie jasne, chciałam przedstawić moją historię".

Oto jej relacja: W wieku 10 lat stwierdzono u mnie skoliozę. Lekarz ortopeda (ze znanego ośrodka lubelskiego) powiedział rodzicom, że muszę być zwolniona z lekcji WF i powinnam wykonywać ćwiczenia rehabilitacyjne tzw. "wzmacniające kręgosłup". Po ćwiczeniach - rodzice i ja sama - zauważyliśmy postęp wady. Ćwiczenia przerwałam. Pojechałam do Sanatorium (do Szpitala) do miasta Zxyz. Tam też były ćwiczenia, po których wada nadal powiększała się. Pamiętam, że w Zxyz chodziłam za doktorem, płakałam i prosiłam aby mnie wypisał do domu. Rzeczywiście, wypisano mnie ze Szpitala.
Z inicjatywy własnej i rodziców zaczęłam chodzić na intensywne ćwiczenia WF i na siłownię. Skoliozy zatrzymały się, nie było już postępu wady. Obecnie mam 24 lata, jestem studentką III roku Wydziału Pielęgniarskiego AM w Lublinie, jestem sprawna ale mam bóle pleców oraz w okolicy lędźwiowej. Bóle są po wypukłej stronie każdego ze skrzywień. Ostatnio zauważyłam, że czuję się lepiej i mam mniejsze bóle jeśli stoję na lewej nodze. Zauważyłam też, że jest mi lepiej jeśli śpię na boku w pozycji płodowej (embrionalnej) z kolanami przy brodzie.
Autor Strony Internetowej dodaje, że w pomiarach klinicznych (studentkę zbadano po wykładzie) stwierdzono skoliozę lędźwiową lewostronną 15 st. i skoliozę piersiową prawostronną 20 st. Kręgosłup w przykurczu wyprostnym, w pozycji stojącej plecy w zasadzie płaskie ale przy skłonie ujawnia się mały, okrągły, prawostronny garb żebrowy (III grupa epg).
Pacjentce zalecano "nowe lubelskie ćwiczenia", które rzetelnie wykonywała (przy okazji wykładów z ortopedii dziecięcej były dalsze rozmowy). Najważniejszym był zakaz stania "na spocznij" na prawej kończynie dolnej. Studentka została wyraźnie poinformowana, że wolno stać jedynie na lewej kończynie. Zlecono ćwiczenia: zgięciowo - rotacyjne, to jest skłony do przodu, do lewej kończyny i do prawej, oraz szereg innych nowych ćwiczeń usuwających przykurcze w rejonie bioder, miednicy i kręgosłupa. Były to: "streching post-izometryczny" dla zwiększenia addukcji biodra prawego, leżenie w pozycji redresującej przykurcz zginaczy bioder (na brzuchu ze zgiętymi kolanami), półprzewroty do tyłu dla zwiększenia "kyfotyczności/fleksyjności" kręgosłupa, półszpagaty obu kończyn dla usunięcia przykurczów zgięciowych bioder. Odpoczynki i spanie w "pozycji płodowej". Siedzenie w pozycji "na spocznij", nigdy "prosto". Zalecono termoterapię w rejonach przykurczów, powrót do zajęć WF. W późniejszym okresie zalecono dodatkowo ćwiczenia typu karate, taekwoondo, aikido i inne ćwiczenia "rozciągowe".
*************

Kornelia Koz., Nr hist. chor. 910210, Zamieszkala: Nisko. (Oświadczenie z dnia 19.11.2004). Relacja rodziców:
Higienistka szkolna rozpoznała skoliozę i skierowała dziecko do ortopedy. Lekarz ortopeda zalecił różne ćwiczenia wzmacniające kręgosłup, między innymi ćwiczenia na brzuchu. Po 2 latach ćwiczeń wada znacznie pogłębiła się. Dzięki rehabilitantowi trafiliśmy do Lublinie. Tutaj zastosowano nowe leczenie. Od 1 roku widzimy znaczną poprawę. Dziecko wykonuje "lubelskie ćwiczenia" chętnie. Nastąpiła wyraźna poprawa. Garb przesunął się w dół. Dziecko ubiera już normalne ubiory. Nikt z rówieśników nie widzi już u naszej córki wady postawy.
*************
Patrycja Śpie., Nr hist. chor. 900418, Zamieszkała: Orłów, pow. Mielec (Oświadczenie z dnia 13.01.2005). Relacja rodziców:  
Pierwotne leczenie skoliozy odbywało się w Ośrodku Rehabilitacyjnym oraz w domu i trwało 4 lata. Codzienne ćwiczenia ok. 3 godzin nie przynosiły pożądanego skutku. Stale było widoczne skrzywienie kręgosłupa i deformacja klatki piersiowej oraz wystawanie biodra prawego. Po 4 latach nieskutecznego leczenia przyjechaliśmy do Lublina. Tutaj rozpoczęło się leczenie wg nowych zasad rehabilitacji skoliozy. Ćwiczenia były całkowicie odmienne od poprzednich. Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Po 6 miesiącach poprawa była bardzo widoczna. Przy następnych wizytach Profesor dodawał nowe ćwiczenia. I tak po kolei. kręgosłup się prostował, łopatka już nie odstawała jak poprzednio, zmniejszał się przykurcz prawego biodra. Dla wyrównania długości kończyn córka otrzymała wkładkę 15 mm pod lewą nogę. Dziś nasza córka ma 15 lat, ma normalną sylwetkę, jest zgrabna i wysportowana. Nie musi nosić gorsetu. Uzyskano to bez "katorżniczych" ćwiczeń, bez gorsetu, bez metod jakie czekały ją w innym ośrodku. Dzięki nowej metodzie leczenia skoliozy wszyscy jesteśmy szczęśliwi.

*************

Justyna Giel., Nr hist. chor. 890615, Zamieszkała: Radom (Oświadczenie z dnia 14.02.2004). Relacja pacjentki:
Skoliozę leczyłam "ćwiczeniami korekcyjnymi". Wada stale pogłębiała się. Coraz bardziej odstawała łopatka. Dotarliśmy do Lublina. Nowe ćwiczenia okazały się skuteczne, łopatka mniej odstawała, a dzięki temu pod ubraniem nie była tak widoczna jak poprzednio. Bluzki układały się poprawnie na moim tułowiu. Zmniejszyło się skrzywienie kręgosłupa o kilkanaście stopni. Te zmiany zauważyli - ja, moi rodzice i koleżanki.
***************
Cecylia Fib., Nr hist. chor. 920302, Zamieszkała: Iława (Oświadczenie z dnia 18.11.2003). Relacja matki:
Poprzednio przez 4 lata leczyłam dziecko starymi metodami. Nie było żadnej poprawy. Stan dziecka ciągle się pogarszał. Widoczny był garb. Wg metody Profesora z Lublina leczę dziecko od maja 2002. Poprawa jest bardzo widoczna. Zniknął garb i skrzywienia.
*************
P.G., Nr hist. chor. 920111, (Oświadczenie z dnia 4.10.2003). Relacja rodziców:
Przed przyjazdem do Lublina dziecko leczyliśmy ćwiczeniami wyprostnymi. Z przerażeniem widzieliśmy stałe pogarszanie. Lekarz leczący informował, że dziecko pójdzie do Kliniki w Pxyz. Tam otrzyma gorset a później na pewno będzie operowane. Paulina mówi, że poprzednie ćwiczenia były bardzo męczące. Lubelskie są łatwiejsze, "wygodniejsze" i chętnie je wykonuje.
*************
Patrycja Brze., Nr hist. chor. 871125, zamieszkała: Rydułtowy. (Oświadczenie z dnia 30.08.2003). Relacja dziecka:
Poprzednio przez 2 lata wykonywałam stare ćwiczenia. Po tym leczeniu wada stale powiększała się, było coraz gorzej. Bardzo powiększał się garb. Od znajomej dostaliśmy adres do Lublina. Zalecone tutaj ćwiczenia były całkiem inne. Zdziwiłam się, że te ćwiczenia są tak inne. Po poprzednich ćwiczeniach stale były bóle, teraz są bardzo rzadko. W czasie ćwiczeń nigdy nie miałam bolesności. Tato, mama i babcia widzą bardzo duża poprawę. Ubieram się w normalne ubiory, także obcisłe bluzki. Poprzednio byłam zwolniona z WF. Teraz chodzę na zajęcia WF. Jestem z WF bardzo zadowolona.
*************
Magdalena Peł., Nr hist. chor. 880323. Zamieszkała: Wodzisław Śląski. (Oświadczenie z dnia 5.08.2003). Relacja pacjentki:
Przed wizytą u Pana Profesora leczyłam się w Wodzisławiu Śląskim. Były to ćwiczenia na brzuchu z laską. Pamiętam, że wtedy miałam stale bóle pleców i krzyża. W Rxyz już na pierwszym spotkaniu mówili mi o operacji. Byłam zaskoczona wraz z rodzicami, że mówiono mi nie o leczeniu ale o operacji. Poprzednie ćwiczenia robiłam przez 4 lata. Teraz nowe ćwiczenia robię od 1.5 roku i wszyscy zauważyli, że nie ma garbu. Chodzę na wychowanie fizyczne i na sztuki walki. Poprzednio zabroniono mi chodzenia na WF. Często martwiłam się i płakałam. Teraz jest zadowolona i szczęśliwa.
*************
Anna Kop., Nr hist. chor. 870608. Zamieszkała: Przemyśl. (Oświadczenie z dnia 27.07.2003). Relacja rodziców:
Poprzednio dziecko przez 2.5 roku było leczone "starą metodą". My rodzice i lekarz stale widzieliśmy pogarszanie. Od 1998 r. leczymy dziecko w Lublinie. Jest poprawa. Brak bólów. Dziecko jest sprawne. Ćwiczy na WF (poprzednio było zwolnione). Ubiera się w normalnie w bluzki i sukienki i nikt nie zauważa wady. Dziecko i my rodzice jesteśmy bardzo zadowoleni za co serdecznie dziękujemy Panu Profesorowi.

*************

Szanowny Panie Profesorze,

Zgodnie z pana prośbą postaram się podzielić swoimi uwagami na temat przebiegu leczenia skoliozy mojej córki Marysi Kowalskiej (byliśmy u Pana z wizytą 31.10.2006r. we wtorek). Mąż prezentował Panu przyrząd, który sam skonstruował do robienia córce ćwiczeń. Myślę, że to pomoże Panu skojarzyć pacjentkę.

Gdy Marysia miała 6 lat zauważyłam podczas kąpieli, że jej prawe biodro  bardziej wystaje niż lewe. Zrobiliśmy prześwietlenie i byliśmy trochę przerażeni jego wyglądem. Trafiliśmy do ortopedy, który nawet dokładnie nie pokazał nam ćwiczeń jakie ma wykonywać Marysia. Miały to być jakieś zwisy, brzuszki, podciągania na drążku itp. Natomiast nastraszył nas mocno, mówiąc, że to skolioza, że to wada do końca życia, że będę musiała chodzić z córką do szkoły i nosić jej tornister. Najbardziej nie spodobało mi się to, że nie wytłumaczył na czym polega ta choroba i nie pokazał jak wykonywać ćwiczenia. Znajomi polecili nam pana Profesora i jesteśmy im za to wdzięczni.

Od razu po pierwszej wizycie bardzo podobało mi się, że  dokładnie pokazał nam Pan jak mają wyglądać ćwiczenia, jak je wykonywać. Można było o wszystko zapytać i otrzymywało się wyczerpującą odpowiedź. Trochę przeraziła nas ilość ćwiczeń, ale z czasem przekonaliśmy się, że można tak ułożyć rozkład zajęć domowych i szkolnych, żeby znaleźć czas na wszystko. Zresztą najważniejsze jest, by robić je systematycznie nawet jeśli zrobi się ich mniej niż należy.

Po roku ćwiczeń, kolejne prześwietlenie było nieco lepsze, niż poprzednie. Pan wyjaśniał, mówiąc, że na pełne efekty czasami trzeba czekać dłuższy czas. Otrzymaliśmy nowe wskazówki i nowe ćwiczenie na rozciąganie mięśnia (przykurczu) prawej nogi. Było ono bardzo ciężkie do wykonywania i wymagało bardzo dużo siły. W związku z tym, mój mąż wymyślił i skonstruował przyrząd dzięki, któremu można było je wykonywać bez problemu. Ponadto, Marysia musiała nosić wkładkę ortopedyczną do lewego buta.

Na kolejnej wizycie kontrolnej okazało się, że ćwiczenie to przynosi zadowalające efekty. Po kolejnym roku systematycznych ćwiczeń i zdjęciu rentgenowskim okazało się, że efekty przerosły nasze wszelkie oczekiwania i, że jest bardzo duża poprawa. Zresztą było to widać gołym okiem. Ja nie mogłam uwierzyć, że dzięki tym ćwiczeniom osiągneliśmy taką poprawę.

Podsumowując, uważam, że mimo iż ilość ćwiczeń do wykonywania na początku jest ogromna to warto podjąć ten trud. Są momenty zwątpienia - dzieci z wiekiem się buntują, przychodzą chwile niepewności, czy napewno to leczenie jest słuszne. Największe wątpliwości miałam po obejrzeniu w telewizji reportażu na temat metod leczenia skoliozy przez Pana Profesora, gdzie atakowano i krytykowano je z każdej strony. Jednak nie zwątpiłam, uważałam, że skoro są efekty u mojego dziecka to warto dalej leczyć jak Pan wskazywał. Nie można stać w miejscu i czekać, aż skolioza sama się wyleczy, przecież to nie nastąpi. Potrzebny jest trud pracy. Wiadomo, że nic nie przychodzi bez pracy, trzeba się poświęcić i uzbroić w cierpliwość. Najbardziej jednak do Pana metod przekonało mnie podejście do pacjenta, czas jaki pan poświęca naszej córce i zaangażowanie w to co Pan robi. Widać, że wkłada Pan w to serce i całą posiadaną wiedzę.

Najmocniej przepraszam, jeśli ten list wyda się Panu chaotyczny, gdyż nie jestem najlepsza w pisaniu. Mam nadzieję, że coś z tego co napisałam przyda się Panu i rodzicom dzieci ze skoliozami.

Pozdrawiam i dziękuję, Anna Kowalska (05-300 Mińsk Mazowiecki, ul. Armii Krajowej 33).

 

Wyjaśnienie autora Strony Internetowej www.karski.lublin.pl : zdjęcia Marysi - fotografie i zdjęcia rtg. - były przedstawione na Kongresie Ortopedycznym w Kairze w dniach 4 - 9.12.2006, w Regensburgu w maju 2007 i na wykładzie w Ministerstwie Zdrowia w dniu 19.06.2007. Są one zawarte w rozdziale "PHOTOS / FOTOS / WYKLADY / LECTURES", w podrozdzialach ze słowem LECTURES - w rozdziale omawiającym wyniki (tk).  

*************

List od dzieci leczonych w Klinice Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej AM / DSK w Lublinie do Redakcji "Rzeczpospolitej" [nigdy nie  opublikowany (!?) ]

Drodzy Czytelnicy ! Pozdrawiamy Was serdecznie. Chcielibyśmy podzielić się z Wami opinią o dotychczasowej rehabilitacji skoliozy. Leczymy się w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie, w Klinice Ortopedii Dziecięcej. Ćwiczenia, które teraz wykonujemy są przewrotem w leczeniu bocznego skrzywienia kręgosłupa.
Tradycyjne ćwiczenia wzmacniające, powodowały powiększenie wady. Były to ćwiczenia na wzmocnienie mięsni, jednak w rzeczywistości kręgosłup "uciekał pod łopatkę". Stawał się sztywny, mięliśmy trudności w wykonywaniu podstawowych czynności, powodował ograniczenia ruchowe.
Ćwiczenia były powodem silnych bólów pleców, trzeba było po nich długo odpoczywać, były monotonne, żmudne i strasznie, strasznie męczące. Można je porównać do ćwiczeń na siłowni. Gdy się przy nich skarżyliśmy na ból, tłumaczono, ze powinno boleć i że kręgosłup się prostuje. W czasie pobytu w Klinice Ortopedii Dziecięcej w Lublinie dowiedzieliśmy się, jakie czynniki powodują powstawanie skrzywienia kręgosłupa. Teraz wiemy już, że na przykład - stanie na prawej nodze (z ciężarem ciała przenoszonym na prawa nogę) pogłębiało wadę; staliśmy tak (wszystkie niżej podpisane osoby), ponieważ było wygodnie, nic nie bolało, stało się łatwiej.
Na wizytach u ortopedy obarczano nas winą za pogłębianie wady, tłumacząc tym, ze za mało ćwiczymy, a prawda jest, ze po prostu były to złe ćwiczenia. Leczenie kończyło się w większości przypadków operacją.
Obecne ćwiczenia polegają na likwidowaniu przykurczów, które są przyczyną skolioz. Są przyjemne, nie powodują bólów i usprawniają nas. Poświęcamy im wiele czasu uzyskując pomyślne efekty. Profesor z Lublina, kieruje nas na rehabilitację do Kliniki gdzie się uczymy prawidłowych ćwiczeń. Gdy jesteśmy w grupie bardziej się mobilizujemy. Nasze zajęcia to miedzy innymi: nowe ćwiczenia, basen, termoterapia, masaż ręczny i wyciągi. W Klinice w Lublinie mamy doskonałą opiekę, nasze ćwiczenia wykonujemy pod nadzorem rehabilitantki - Pani Lidki.
Wieczorem spotykamy się (wszyscy pacjenci ze skoliozami), aby wykonywać ćwiczenia zgięciowo - rotacyjne, zlecone w Klinice. Jest bardzo miła atmosfera. Cieszymy się, ze tu jesteśmy, ze trafiliśmy "w ręce" Profesora. Jesteśmy wdzięczni mu za poświecenie i opiekę.
Chcielibyśmy, aby inne Ośrodki w Polsce zaakceptowały nowa metodę, aby nie stosowali poprzednich ćwiczeń, które szkodzą (jesteśmy na to żywymi dowodami). Nie bójcie się zmian i nie podchodźcie do tego (do nowego leczenia) sceptycznie.

Podpisy pacjentek:
1/ Celina B. ze Szczecina (lat 16) Nr hist. chor. 821030, przez 1 rok wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne
2/ Agnieszka P. z Nowego Sącza (lat 14) Nr hist. chor. 850731, 10 miesięcy wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne
3/ Katarzyna S. z Białej Podlaskiej (lat 16) Nr hist. chor. 821003, szkodliwe ćwiczenia wyprostne wykonywała niechętnie!
4/ Emilia B. z Koszalina (lat 15) Nr hist. chor. 840504, przez 3 lata wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne
5/ Roksana B. z Zawiercia (lat 16) Nr hist. chor. 821203, przez 5 lat wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne (przeważnie unoszenie zwisającego tułowia do poziomu stołu rehabilitacyjnego, co gwałtownie powiększyło skoliozę lędźwiową do 90 stopni)
6/ Marek B. z Radomia (lat 14) Nr hist. chor. 850620, przez 7 lat wykonywał szkodliwe ćwiczenia wyprostne
7/ Alicja P. z Katowic (lat 15) Nr hist. chor. 841104, przez 6 lat wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne
8/ Ania N. z Koszalina ( lat 19) Nr hist. chor. 791204, przez 10 lat wykonywała szkodliwe ćwiczenia wyprostne.
List dzieci został udostępniony Klinice. Historie chorób wraz z adresami dzieci znajdują się w Klinice Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej AM /DSK w Lublinie.

Powyższy list został przekazany także do Redakcji "Dziennika Wschodniego" w Lublinie w roku 2003 [nigdy nie  opublikowany (!?)].
Komentarz autora Web Site do listu dzieci do "Rzeczpospolitej": u wielu dzieci uzyskano trwała poprawę. Z innymi nie mamy kontaktu. Być może niektóre poddały się później leczeniu operacyjnemu. Jeszcze raz podkreślam, że celem/zadaniem Kliniki jest wczesna, "przed-deformacyjna" profilaktyka skoliozy. Jest ona już możliwa.

 

 

W sprawie "profilaktyki przyczynowej skolioz" Klinika prowadzi rozmowy m.inn. z Ministerstwem Zdrowia (spotkanie w Warszawie w dniu 23.01.2006, rozmowa w dniu 11.08.2006, kolejny list do Pana Ministra Prof. dr med. hab. Zbigniewa Religi w dniu 11.09.2006). 

W dniu 26.01.2007 MZ poinformowało Klinikę (telefon z Gabinetu Pana Ministra Prof. dr med. hab. Zb. Religi) o zainteresowaniu profilaktyką wad postawy i skolioz tzw. idiopatycznych. Spotkanie z Panem Ministrem Prof. dr med. hab. Zbigniewem RELIGĄ oraz z Panem Dyr. Przemysławem KLAMANEM - Dyrektorem Departamentu Polityki Zdrowotnej MZ w Warszawie (022 / 63 49 251) odbyło się w dniu 7 marca 2007. Obecnie MZ wspólnie z Kliniką Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej AM w Lublinie przygotowuje program profilaktyki wad postawy i skolioz tzw. idiopatycznych dla całego Kraju.  Tak więc w Polsce będzie wprowadzona - powszechna, nowa, oparta o wyjaśnienie etiologii - przyczynowa profilaktyka skolioz tzw. idiopatycznych i wad postawy a także będzie wprowadzone "nowe leczenie rehabilitacyjne" we wszstkich placówkach służby zdrowia w Polsce [tk].

 

W sprawie wdrożenia profilaktyki skolioz w klasach I, II, III, IV i V  w Szkołach Podstawowych (przez modyfikację lekcji WF) - wysłano - w dniu 18.10.2006 - pismo do Pana Romana Giertycha Premiera/Ministra Edukacji Narodowej  (MEN RP).

W styczniu 2007 Klinika otrzymała odpowiedź z MEN. Są szanse na wprowadznie do Szkół Podstawowych poprawnych ćwiczeń korekcyjnych np. ćwiczeń karate (wschodnich ćwiczeń rozciągających). Informacja juz nieaktualna (z dnia 9.03.2007): profilaktyka w szkołach jest już wprowadzana. MEN rozesłało do wszystkich Kuratoriów w Polsce odpowiednie dokumenty na temat "profilaktyki przyczynowej" i zasad "nowej korektywy" dla dzieci szkolnych. Brawo dla MEN !!! Rodzice: proszę sprawdzić w Kuratoriach i Szkołach czy jest wprowadzana "nowa korektywa dla Państwa dzieci". Informacja kolejna - na wniosek moich Kolegów Ortopedów i Rehabilitantów (po moim wykładzie w Ministerstwie Zdrowia w dniu 19.06.2007) zalecenie "cwiczeń rozciągających - takich jak karate, taekwondo, aikido. kung fu" w szkołach - w sierpniu 2007 zostało wycofane. Teraz nie ma brawa dla MEN !!! Ja we wrześniu przebyłem zawał serca - ale jeszcze jestem - i stale mówie "moim Kolegom Ortopedom i Rehabilitantom" - profilaktykę przez KARATE - ćwiczenia znane na świecie od 5000 lat należy w szkołach przywrócić !!! Domagajcie się Państwo takich działań "oddolnie" - przez Wasze inicjatywy - i wiem, że to dzieje się na przykład w szkołach podstawowych Łodzi [tk]. 

Tak więc - wszystkie inicjatywy w sprawie "ćwiczeń profilaktycznych wg nowych zasad w szkołach podstawowych w Polsce" (historia kontaktów powyżej) - w sierpniu 2007 zostały zablokowane !!! Dlaczego ??? Kolejny raz w naszym Kraju "Władza centralna " zwyciężyła "Wiedzę lokalną"... - a cierpią na tym polskie dzieci !!! I nadal "korektywa" jest szkodliwa a "ćwiczenia "lecznicze" / wzmacniające" powiększają skoliozę, garb i kalectwo !!! Ostatnio (2008) w tej sprawie skierowałem list do Pana Premiera Donalda Tuska. Otrzymałem "uprzejmą odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia" - ale zupełnie nie satysfakcjonującą - oto co napisano (nie cytuje, podaje jedynie treść pisma): "nie możemy wprowadzić Pana zasad profilaktyki w szkołach podstawowych w Polsce, ponieważ - Pana "wiedza o skoliozie" nie została potwierdzona przez Evidence Based Medicine i inne gremia zagraniczne (w USA) (?) a także polskie (?). Podobne odpowiedzi otrzymałem po moich listach w roku 2010 do Pani Minister Ewy Kopacz. Dlaczego ? Otóż Polacy nie cenią "wiedzy polskiej". Gdyby ta wiedza szła z Paryża, Londynu albo Dublina - to byłaby przyjęta, ale z Lublina ? Nie - otóż to kolejny przykład braku wiary w to, co polskie ! ........

Niniejszym proszę więc moich Kolegów Profesorów i Doktorów - "o potwierdzenie lubelskiej wiedzy o skoliozach tzw. idiopatycznych". Wykłady - są prowadzone od 16 lat - w tym także - w wielu Klinikach w Polsce. Moje wyjaśnienia dotyczące etiologii a także wyniki leczenia "nowymi ćwiczeniami" są zawarte w licznych publikacjach - w roku 2010 w Czechach (Locomotor System), w Pan Arab Orthop. Journal, w Hiszpanii (niektóre prace wysłałem drogą pocztową do Panów Profesorów i Panów Doktorów w Kxyz). Nowa wiedza zawarta jest w wykładach na Stronie Internetowej (wcześniej proszę wejść na FOTOS / PHOTOS / WYKLADY / LECTURES) głoszonych od 1995 - do teraz (2011) - a w roku 2008 wygłoszonych w Bratysławie, Białymstoku, Szekesfehervar, Liverpoolu, Poznaniu, Grodnie, Siebenlehn i Kairze, w roku 2010 ponownie w Bratysławie, w Siebenlehn, w Pecs. Drodzy Koledzy przeczytajcie chociażby opinię Pani Dr Kathleen A. McHale z USA (powyżej) - tam w USA zalecenia "leczenia i profilaktyki skoliozy wg zasad lubelskich" budzą entuzjazm a dlaczego w Polsce budzą sprzeciw ?? 

Proszę przeczytac opinie "o lubelskich spostrzeżeniach" - Prof. Ivo Marika, Prof. L. Rehaka, Prof. M. Kokavec'a, Prof. G. Neff'a, Prof. Hansa Mau, Prof. J. Sevastika, Prof. M. Ashera, Prof. I. Stokes i innych Profesorów. Jest i pozytywna wiadomośc (informacja od rodziców dzieci ze skoliozą ze stycznia 2011) - otóż w Ośrodku Rehabilitacyjnym w Konstancinie wycofano się z ćwiczeń "wzmacniających" (wyprostnych). Brawo - szkoda, że tak późno - a przecież miałem wykład w Konstancinie w dniu 6.12.1999 - i trzeba było ponad 10 lat na zrozumienie "wiedzy z Lublina" (!?) (tk).

 

Wiele aktualnych informacji - proszę szukać - "Skolioza tzw. idiopatyczna – w kręgu – kręgu” - artykuł opublikowany w jednym z polskich czasopism. Wywiad / rozmowa Redaktora Przemysława Skarżyńskiego z Prof. T. Karskim.

 
Data modyfikacji: 2012-10-14 Gabinet Ortopedyczny w Lubline - Prof. dr med. hab. Tomasz Karski
20-825 Lublin, ul. Urocza 19 (Sławinek)  tel. 081 742-63-71